środa, 31 października 2012

Halloween! Cukierek albo psikus?

Zawsze chciałam iść na Halloween i nigdy nie miałam okazji. Na takie prawdziwe, przebierane. Uwielbiam tematyczne imprezy kostiumowe. Halloween jest fantastycznym świętem. Budzi w Polsce wiele kontrowersji (szczególnie ze strony kościoła),  ale moim zdaniem niepochlebne opinie o Halloween są trochę na wyrost. Z roku na rok jest coraz bardziej popularne, oczywiście nie tak bardzo jak za granicą. Jednocześnie mam  wrażenie, że Halloween wypiera polską tradycję święta zmarłych. Staje się już zbyt popularne, w stosunku do tzw. "Zaduszek", na których to jest oparta idea Halloween. Może czasem powinniśmy się zastanowić, które z tych "świąt" powinno być ważniejsze?


A teraz, specjalnie dla Was Kochani, z tej okazji-  dyniowy Lord Vader.


Niech moc będzie z Wami.

poniedziałek, 29 października 2012

3 x M

W życiu większości ludzi przychodzi taki moment, kiedy się zakochują. Pierwsza miłość- gdy nie wiesz jeszcze do czego to służy i jak się właściwie do tego zabrać, ale wiesz, że chcesz tego bardzo mocno. Takie pierwsze, naiwne, książkowo-filmowe zakochanie. Zazwyczaj w gimnazjum, lub liceum. Słowo "miłość" powinno być tu umowne, bo bardziej nazwałabym to pierwszym zadurzeniem
Druga miłość, już ta dojrzalsza. Kiedy wydaje Ci się, że już wiesz na czym to polega, spotykasz kogoś, znowu te motyle w brzuchu, endorfiny, wszystko właściwie czego chcesz i co chciałbyś mieć. Ale i ta zazwyczaj okazuje się zdradliwa, daje prztyczka w nos i przypomina Ci, ze jesteś tylko człowiekiem, a nie kimś, kto może to zrozumieć.
Trzecia miłość. Ta po przejściach. Trudno mi to opisać, ale zakładam, że istnieje i jest możliwa. Na tę miłość patrzy się już zupełnie inaczej. Nie ma już motyli w brzuchu, jest za to dystans i ostrożność. To jest ten typ uczucia, gdy świadom jesteś własnej wartości, a uczucie objawi się tylko wtedy, gdy spotkasz kogoś, kto będzie na to gotowy. Gotowy na Ciebie, takiego jakim jesteś, bez żadnych "ale". Gotowy i pewny.

Czasem da się przeżyć wszystkie typy miłości z jedną osobą. A czasem nie. Koniec końców, czekamy na tą, która będzie tą ostatnią, która zostanie i nie pozwoli przyjść następnej.


niedziela, 28 października 2012

O miłości inaczej

Logiczne uzasadnienie wszechświata?  Coś, co mnie zastanawia od dłuższego czasu. Jak to możliwe, że gdy jedna osoba jest bezwzględnie zakochana w drugiej, to ta druga nie zawsze czuje to samo do partnera/partnerki? Jak można tak bardzo być pewnym, że to już, to ta, to ten, a drugi człowiek wcale nie jest tego pewien? To nielogiczne. Kobieta będąc w ciąży wytwarza całą masę hormonów. Oksytocyna jest wytwarzana w trakcie porodu. Oprócz ułatwienia go, wpływa na więź emocjonalną kobiety z dzieckiem. Dodatkowo w trakcie ciąży i po urodzeniu dziecka kobieta wytwarza feromony- które wpływają na jej mężczyznę, powodując, że panowie "pozostają" przy swoich partnerkach. Skoro natura wytworzyła całą masę hormonów odpowiedzialnych za ciążę, dlaczego człowiek nie wytwarza hormonów odpowiedzialnych za dobór partnerski? Skoro będąc zakochanym wytwarzamy dopaminę, a po dłuższym okresie związku- wazopresynę i osksytocynę, to dlaczego ludzie rozstaja sie po 7 lub więcej latach, lub jedna osoba jest szaleńczo zakochana, a druga już nie? Gdzie tu logika?? Czy natura o czymś zapomniała? Czy jeśli wytwarzalibyśmy tą samą ilośc hormonów, pozostając w stanie zakochania, lub zgodnie się rozstając, ze względu na brak tego stanu, to czy dobór naturalny byłby bardziej prawidłowy? Ciężko powiedzieć.

piątek, 26 października 2012

Mowa ciała

Zwróciliście kiedyś uwagę na gesty waszych rozmówców? Nerwowe potupywanie nogą, gestykulacja, mrugnięcie okiem, ustawienie głowy? Nadużywanie w zdaniu waszego imienia?

Bez względu na to o czym jest rozmowa, mowy ciała nie da się oszukać. :) Kilka przykładów:

1. Zabawa przedmiotami, np łańcuszkiem, kieliszkiem: "Bawienie się przedmiotami lub kręcenie się na krześle może zostać odebrane jako nerwowość, brak pewności lub zainteresowania, albo wszystko na raz. Kobieta może pomyśleć, że znudziło ci się jej towarzystwo. Spróbuj usiedzieć w miejscu i skupić się na niej i na rozmowie. Doceń tę chwilę i okaż prawdziwe zainteresowanie."

Osobiście potrafię zacząć tak robić, gdy jestem już lekko znudzona rozmową, lub zwyczajnie zaczynam być nerwowa i muszę coś zrobić z ręką. Zgadza się z opisem.

2. Dotyk: " Pożartowliście trochę, wypiliście to i owo, popatrzeliście sobie zalotnie w oczy, więc mógłbyś sobie pomyśleć, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby panią dotknąć. Nie rób tego! Bardzo łatwo możesz przesadzić, a ona bardzo szybko może pomyśleć, że zależy ci tylko na seksie. Jedyny przypadek, w którym faktycznie możesz ją dotknąć to ten, gdy to ona dotknie ciebie pierwsza, na przykład kładąc dłoń na twoim ramieniu podczas opowiadania dowcipu. W ten sposób daje ci zielone światło i zachęca, abyś się odwzajemnił."

Dokładnie ... Też nigdy nie dotykam faceta jeśli nie interesuje mnie kontakt fizyczny. I lepiej na to uważać, bo łatwo można kogoś zwyczajnie wkurzyć swoimi "lepkimi rączkami".

3. Krzyżowanie rąk - tzw pozycja zamknięta: "Być może kiedy krzyżujesz ręce na piersi czujesz się swobodnie, ale robiąc to sprawisz, że kobieta może odnieść wrażenie, że się przed nią zamykasz, trzymasz ją na dystans. Spróbuj trzymać ramiona wyprostowane lub wręcz otwarte, aby dać jej sygnał, że jesteś gotów otworzyć się także wewnętrznie."

Też zdarza mi się tak siedzieć i znaczy to jedno- daj mi trochę spokoju :)

Ponadto gdy jestem zakłopotana czasem dużo i zbyt nerwowo się śmieję. To kolejny objaw mowy ciała- Gwałtowne ruchy.

Ciekawe, prawda? :)

cytaty pochodzą ze strony: http://facetpo40.pl/randka/mowa-ciala-na-randce/


czwartek, 25 października 2012

Rodzice

Pracuję jako niania. Szlag mnie trafia trochę, jak słucham od niektórych rodziców jakie to ich pociechy są straszne. Przykro mi, patrząc na niektóre dzieci, które zwyczajnie się marnują, które mają potencjał, są ciekawe świata i bystre. Być może nie powinnam wydawać takich opinii, jeśli sama nie mam dzieci? Jednakże: Drodzy rodzice. Bądźcie świadomi, że wszelkie zachowania rodzące się w waszych dzieciach, kształtuje nikt inny, tylko WY. To wy sprawiacie, że dziecko jest śmiałe, ciekawskie, bądź skryte i zamknięte w sobie. To Wy dajecie im pasje, to Wy powinniście im dać te pasje rozwijać. To od Was zależy jak Wasze dziecko będzie sobie w stanie w życiu poradzić. Tak więc- nie narzekajcie na coś co sami stworzyliście :)

środa, 24 października 2012

Aloha

Witam, ktokolwiek zabłądził w moje skromne progi i zmuszony będzie czytać moją radosną twórczość. Blog będzie oparty na sytuacyjnych komentarzach dnia codziennego i moich przemyśleniach życiowych. A ja? Ja studiuję architekturę (krajobrazu), florystykę, w czasie wolnym zajmuje się wyrobem sutaszu, wizażem oraz opieką nad dziećmi. Lubię też psychologię i  dużo obserwuję ludzi, analizując ich zachowania- stąd pomysł na tego typu bloga. Tyle na dziś :)