Ten post powstał już baaardzo dawno temu, ale wtedy go nie skończyłam. Od niedawna w Polsce powstała kontra dla GMO i swój bum przeżywają sklepy z żywnością ekologiczną. Bez sztucznych dodatków, na naturalnych nawozach. Czy GMO jest rzeczywiście takie straszne? Zacznijmy więc od zalet GMO:
- wytwarzanie roślin bardziej odpornych na pestycydy, mróz
- odporność na choroby
- leczenie ludzi -> produkcja szczepionek
- zmniejszenie głodu na świecie
- długi termin ważności
- wzbogacona żywność (o białka, witaminy itp)
- łatwość masowego przemysłowego uprawiania
- testy genetyczne do wykrywania patogenów, mutacji odpowiedzialnych za wiele chorób
- działania dotyczące ochrony środowiska
- większe plony przy gorszych warunkach glebowych
- wydajna produkcja biopaliw z odpadów roślinnych
- odporność na choroby
- leczenie ludzi -> produkcja szczepionek
- zmniejszenie głodu na świecie
- długi termin ważności
- wzbogacona żywność (o białka, witaminy itp)
- łatwość masowego przemysłowego uprawiania
- testy genetyczne do wykrywania patogenów, mutacji odpowiedzialnych za wiele chorób
- działania dotyczące ochrony środowiska
- większe plony przy gorszych warunkach glebowych
- wydajna produkcja biopaliw z odpadów roślinnych
a ja mówię na to...
Bla
bla
bla.
Oczywiście można być po prostu ZA lub PRZECIW, ale nie byłabym sobą, gdybym nie doszukała się drugiego dna ;) Po pierwsze- po co i dlaczego właściwie nam GMO? Na świecie jest wystarczająca ilość wszelkich roślin, które wykorzystywane są do celów spożywczych i w medycynie. I tak, do tej grupy zalicza się też min. rośliny, które są lekiem na kilka poważnych "nieuleczalnych" chorób. Nikt nigdy ich nie wypuścił na rynek farmaceutyczny, ponieważ to byłby koniec tego rynku.
- Długi termin ważności- świetnie, coś dla studentów ;) A tak na poważnie- miałam kiedyś winogrona które wytrzymały w lodówce kilka dobrych miesięcy. Nie dni. Miesięcy. Przyznam szczerze, że po tym czasie wciąż nie odważyłam się ich zjeść. Jaka jest wartość odżywcza takiego winogrona? Myślę, że nie większa, niż wartość odżywcza coli w puszce, lub groszku w słoiku.
Najbardziej jednak zastanawia mnie "zmniejszenie głodu na świecie".
- Długi termin ważności- świetnie, coś dla studentów ;) A tak na poważnie- miałam kiedyś winogrona które wytrzymały w lodówce kilka dobrych miesięcy. Nie dni. Miesięcy. Przyznam szczerze, że po tym czasie wciąż nie odważyłam się ich zjeść. Jaka jest wartość odżywcza takiego winogrona? Myślę, że nie większa, niż wartość odżywcza coli w puszce, lub groszku w słoiku.
Najbardziej jednak zastanawia mnie "zmniejszenie głodu na świecie".
Zajrzałam nieco w statystyki.
Pierwsze GMO powstało w 1973. Minęło 40 lat, jak w tym czasie zmienił się wskaźnik GHI (wskaźnik głodu na świecie)?
http://www.iz.poznan.pl/news/139_nr%2024.%20g%C5%82%C3%B3d%20na%20%C5%9Bwiecie.pdf
http://www.iz.poznan.pl/news/139_nr%2024.%20g%C5%82%C3%B3d%20na%20%C5%9Bwiecie.pdf
Tu są zestawienia z roku 2009. Niektóre kraje zmniejszyły ten wskaźnik jedynie o 1/4, natomiast inne wręcz zwiększyły.
http://www.wykop.pl/ramka/1380799/globalny-wskaznik-glodu-na-swiecie-2012/
To natomiast są zestawienia zeszłoroczne.
http://www.wykop.pl/ramka/1380799/globalny-wskaznik-glodu-na-swiecie-2012/
To natomiast są zestawienia zeszłoroczne.
Analizując na szybko - współczynnik GHI w niektórych krajach się poprawił, jednak w przeważającej części, gdzie stan określić można jako alarmujący- głód nie jest spowodowany niewłaściwą dystrybucją żywności, a konfliktami, które w tych krajach panują (Sudan, Korea).
Poza tym.. Najważniejszym czynnikiem określającym możliwości plonowania jest gleba, a obszary głodu nie pokrywają się z obszarami gdzie występuje największe parcie na wprowadzenie GMO.
Prawdy:
Żadne badania naukowe nie wykazały szkodliwości dla zdrowia ludzi czy zwierząt roślin transgenicznych. GMO nie powoduje alergii w większym stopniu niż tradycyjna żywność, nie ma również wpływu na płodność, nie wywołuje nowotworów, i chorób układu odpornościowego. Największą bzdurą o GMO są przypuszczenia ludzi, że po spożyciu takich warzyw, ich zmutowane geny zaczną mutować nasze. Jest to nieprawda. Cały genom GMO zostaje strawiony przez nasz układ pokarmowy. Prawdą jest również to, że rośliny transgeniczne krzyżując się ze zwykłymi roślinami tworzą tzw superchwasty- których nie da się usunąć tradycyjnymi metodami. Kolejna prawda to : nikt nie dowiódł dotąd, że GMO nam nie zaszkodzi w przyszłości.
Mity:
Do jednych z głośniejszych mitów rozgłaszanych przez fundację Greenpeace należy stwierdzenie, że hodowla GMO powoduje wzrost zużycia chemikaliów w środowisku. Jest to zupełny mit, ponieważ w tym wypadku tendencja akurat jest spadkowa.
Po co więc właściwie nam GMO? Czy aby na pewno rośliny genetycznie modyfikowane są niezbędne i potrzebne? Czy nie lepiej zamiast ingerować w genom roślinny, zająć się ekologiczną uprawą, która nie wywołują skutków ubocznych? Do czego tak na prawdę stworzono GMO? Odpowiedź pozostawiam Wam.
Przy okazji miałam tu wstawić jakiś śmieszny obrazek o GMO, ale brukselka mi powiedziała, bym tego nie robiła.. Tylko nic jej nie mówcie ;)
Poza tym.. Najważniejszym czynnikiem określającym możliwości plonowania jest gleba, a obszary głodu nie pokrywają się z obszarami gdzie występuje największe parcie na wprowadzenie GMO.
Prawdy i mity o GMO
Prawdy:
Żadne badania naukowe nie wykazały szkodliwości dla zdrowia ludzi czy zwierząt roślin transgenicznych. GMO nie powoduje alergii w większym stopniu niż tradycyjna żywność, nie ma również wpływu na płodność, nie wywołuje nowotworów, i chorób układu odpornościowego. Największą bzdurą o GMO są przypuszczenia ludzi, że po spożyciu takich warzyw, ich zmutowane geny zaczną mutować nasze. Jest to nieprawda. Cały genom GMO zostaje strawiony przez nasz układ pokarmowy. Prawdą jest również to, że rośliny transgeniczne krzyżując się ze zwykłymi roślinami tworzą tzw superchwasty- których nie da się usunąć tradycyjnymi metodami. Kolejna prawda to : nikt nie dowiódł dotąd, że GMO nam nie zaszkodzi w przyszłości.
Mity:
Do jednych z głośniejszych mitów rozgłaszanych przez fundację Greenpeace należy stwierdzenie, że hodowla GMO powoduje wzrost zużycia chemikaliów w środowisku. Jest to zupełny mit, ponieważ w tym wypadku tendencja akurat jest spadkowa.
Po co więc właściwie nam GMO? Czy aby na pewno rośliny genetycznie modyfikowane są niezbędne i potrzebne? Czy nie lepiej zamiast ingerować w genom roślinny, zająć się ekologiczną uprawą, która nie wywołują skutków ubocznych? Do czego tak na prawdę stworzono GMO? Odpowiedź pozostawiam Wam.
Przy okazji miałam tu wstawić jakiś śmieszny obrazek o GMO, ale brukselka mi powiedziała, bym tego nie robiła.. Tylko nic jej nie mówcie ;)